Pączki wiatrowe lub inaczej pierdnięcie mniszki - zdecydowanie numer 1 wśród pączków

Pączki wiatrowe to zdecydowanie w tym roku u nas numer 1 wśród pączków. Robi się je z ciasta parzonego, wychodzą delikatne, puszyste i są mało wymagające. Pączki wiatrowe to tradycyjny przysmak w czasie karnawału we Francji, Belgii i Niemczech. Tam pączki wiatrowe noszą nazwę pets de nonnes co po przetłumaczeniu oznacza "pierdnięcie mniszki" lub w łagodniejszej wersji "westchnienie mniszki". Ciekawa i zabawna jest historia samego przepisu. Wywodzi się on z XVIII wieku, a jego historia opisana jest w książce Głodny mnich czyli sekrety refektarza Roberta Macieja. Cytuję: "Pets de nonnes powstały w klasztorze Marmoutier koło Tours w Alzacji, znanym niegdyś z doskonałej kuchni. W czasie przygotowań do obchodów dnia patrona, św. Marcina z Tours, wszystkie mniszki krzątały się w kuchni. Nagle rozległ się dźwięk dziwny i donośny, podobny do stłumionego jęku organów. Ów dźwięk, który wprawił w osłupienie skonsternowane mniszki, wydała nowicjuszka o imieniu Agnès. Drodze zawstydzona zachwiała się i upuściła łyżkę ciasta do garnka z gorącym tłuszczem."



Ilość: około 40 sztuk
Składniki:
  • 250 ml mleka
  • 50 g cukru
  • 50 g masła
  • skórka otarta z 1 cytryny
  • 200 g mąki pszennej
  • 4 jajka
  • 100 ml rumu
  • około 1 i 1/2 litra oleju do smażenia
  • cukier puder do oprószenia


Z podanych składników wyszło mi około 40 pączków.


Przygotowanie:
Do garnka wlewamy mleko, dodajemy cukier, masło i skórkę z cytryny. Zagotowujemy. Na wrzące mleko wsypujemy mąkę i mieszamy, aż ciasto będzie jednolite i będzie odchodziło od boków garnka. Ciasto odstawiamy do wystygnięcia. Zimne ciasto miksujemy i wbijamy po 1 jajku. Na koniec miksowania wlewamy rum. Ciasto odstawiamy, żeby odpoczęło na około 30 min.


W międzyczasie w garnku lub na głębokiej patelni rozgrzewamy olej. Następnie małą łyżeczką nabieramy porcję ciasta i ostrożnie wkładamy do oleju. Można tutaj sobie pomóc zanurzając łyżeczkę w oleju przed nabraniem ciasta lub wykorzystać drugą łyżeczkę do zsuwania porcji ciasta. Pączki smażymy na złoto - brązowy kolor. Tłuszcz do smażenia pączków nie może być za gorący, bo pączki usmażą się zewnątrz, a w środku będą surowe oraz za zimy bo pączki nasiąkną zbyt dużo tłuszczu. Usmażone pączki odsączamy na ręczniku papierowym i posypujemy cukrem pudrem.


Zapraszam do obejrzenia filmiku z przepisem krok po kroku

Smacznego!

Spodobał Ci się ten przepis? Bądź na bieżąco!

3 komentarze:

  1. Uwielbiam te małe pączusie, ale nigdy nie słyszałam, żeby one się tak nazywały, hahaha! :D Kiedyś robiłam też takie malutkie pączki, ale na pewno wtedy w przepisie był twaróg. Tego przepisu nie znam, ale z wielką chęcią go wykonam w swojej kuchni w najbliższym czasie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy zamiast rumu ,można dodać inny alkohol?

    OdpowiedzUsuń