Śledzie proboszcza

Kiedyś wpadł mi w ręce przepis na śledzie proboszcza. Skąd taka nazwa nie wiem, może zajadał się takimi śledziami jakiś proboszcz albo wymyślił ten przepis :) Jaka by nie była historia śledzie wyszły znakomite. Robiłam je wielokrotnie i za każdym razem znikały bardzo szybko

Ilość: 2 słoiki (750 ml)

Składniki:
  • 700 g płatów śledziowych solonych ala matias
  • 400 g marynowanych pieczarek lub innych grzybów (waga po odsączeniu)
  • 1 cebula
  • natka pietruszki
  • pieprz
  • 1/3 szklanki oleju
  • opcjonalnie 3 - 4 łyżki octu



Przygotowanie:

Śledzie moczymy w zimniej wodzie zmieniając ją 2 - 3 razy. Następnie osuszamy i kroimy na kawałki. Cebulę kroimy w piórka i sparzamy ją wrzątkiem. Pieczarki kroimy w kostkę, a natkę siekamy. Śledzie, pieczarki, cebulę i natkę mieszamy z olejem. Doprawiamy pieprzem do smaku. Opcjonalnie możemy dodać do śledzi ocet.



Całość przekładamy do słoików i odstawiamy na minimum 24 godz. Tak przygotowane śledzie możemy przechowywać w lodówce około 5 dni. Jeżeli nie dodamy natki śledzie możemy przechowywać do 4 tygodni. Wtedy pietruszkę dodajemy przed podaniem.



Zapraszam do obejrzenia filmiku z przepisem krok po kroku

Smacznego!


Spodobał Ci się ten przepis? Bądź na bieżąco!

9 komentarzy:

  1. Śmieszna nazwa, ale wygląda kusząco.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyszły mi bez smaku, czym je doprawić?

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie zrobiłam są pyszne🤗

    OdpowiedzUsuń
  4. Dodaje ogórek konserwy, a do ozdoby potluczony czerwony pieprz

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam tylko jedno ALE napisała pani że z natką sałatka sałatka poleży krócej. Według mnie to CEBULA jest tym artykułem dzięki której sałatka zepsuje się szybciej niż z natką ....chyba że czegoś nie wiem ale mnie uczono w liceum gastronomicznym że to właśnie
    właśnie przez cebule jedzenie się psuje....

    OdpowiedzUsuń